Władze Lwowa, a dokładnie doradczyni mera miasta, wpadła na innowacyjny pomysł posypywania wysuszonymi fusami z kawy ośnieżonych i oblodzonych chodników w jednym z parków.
Iryna Orszak dowiedziała się o nim z Internetu i postanowiła zastosować kawę do posypywania ośnieżonych ścieżek zamiast piasku i soli, która rani łapy zwierząt i szkodzi roślinom.
Do współpracy przy inicjatywie zgłosiło się kilka kawiarni, które przekazały kilkadziesiąt kilogramów fusów. Lwowianie piją dziesiątki tysięcy kaw dziennie, więc nie ma problemów z dostępem do tego surowca. Władze Lwowa mają nadzieję, że będzie to dobre rozwiązanie ekologiczne i ekonomiczne, ponieważ kawiarnie dostarczają te zasoby całkowicie za darmo.
Zalet takiego rozwiązania jest wiele, m.in. wykorzystanie odpadów (recykling), poprawa jakości gleby, ochrona psich łap, ochrona środowiska czy kawowy aromat.
Jestem ciekawy efektów tego pionierskiego pomysłu. Czy takie działanie ma sens? Bardzo kibicuję tej inicjatywie i liczę, że władze podkarpackich miast wezmą przykład z naszego wschodniego sąsiada. W ślady Lwowa chcą już iść np. władze Krakowa. Kiedy Rzeszów i inni?
Oczywiście eksperyment ten wymaga dopracowania, zaplanowania dystrybucji itd. Kawiarnie te fusy muszą składować, a służby miejskie odbierać i odpowiednio przygotować. Zapewne władze Lwowa chętnie podzielą się wiedzą i doświadczeniem w razie pytań. Uważam też, że w Rzeszowie znajdzie się wiele kawiarni, które z chęcią przyłączą się do takiej akcji.
Dlaczego unikanie soli jest tak ważne?
Stosowanie mieszanki chlorku sodu i innych soli prowadzi do zanieczyszczenia gleby, wód powierzchniowych i podziemnych. Związki chemiczne stosowane do walki ze śniegiem i lodem na chodnikach, wnikają w glebę, co powoduje degradację roślin. Degradacja dotyczy przede wszystkim systemów korzeniowych, przez co w okresie wegetacyjnym drzewa i rośliny nie mogą pobierać wody i związków mineralnych lub mają to mocno utrudnione. Skutkiem stosowania soli jest m.in. obumieranie drzew.
Zasolone wody powierzchniowe przedostają się do podziemnych, a szkodliwe związki chemiczne przenikają dalej, co powoduje również degradację ekosystemów rzek, a w efekcie radykalne zubożenie fauny i flory. Sól niszczy skórę rąk u osób, które poruszają się po ulicach na wózkach inwalidzkich (sam jeżdżę na wózku i tego doświadczam). Sól także bardzo niszczy wózki, powoduje korozje.
Solenie chodników to dramat dla psów. Sól wcierana w łapy psów powodują cierpienie. Psy, chcąc usunąć sól z łap, zlizują ją, co powoduje stany zapalne i inne schorzenia. ponadto sól drogowa niszczy ubrania (szczególnie buty), karoserie pojazdów, a także infrastrukturę miejską.
Wymienione wyżej czynniki sprawiają, że używanie soli na chodnikach jest nieracjonalne, a użycie wysuszonych fusów z kawy jawi się jako dobra alternatywa, szczególnie w parkach. W Rzeszowie to rozwiązanie można by zacząć stosować np. w parku przy ul. Dąbrowskiego.
- Fusy z kawy zamiast soli i piasku? Czemu nie! - 7 lutego 2021
- Nieprzemyślana polityka Tadeusza Ferenca i Rady Miasta - 27 stycznia 2021