Analiza problemu

Głos mieszkanki:

Podobno zabudowany blokami ma być brzeg żwirowni, naprzeciw kąpieliska miejskiego. To jedno z niewielu miejsc w których można nacieszyć oko zielenią, pospacerować po dzikich scieżynkach i "naładować akumulatory" na stresujące dni pracy i życia w mieście. Ktoś chce to zepsuć, budując bloki, żeby z balkonów mieszkańcy, najemcy i studenci gapili się na odpoczywających ludzi, którzy na chwilę chcieli odetchnąć od tłumów? To porażka dla kondycji psychicznej mieszkańców. Pod oknami można sobie usiąść pod własnym blokiem, żwirownia to zupełnie inna jakość. Nie każdego stać żeby sobie wyjeżdżać nad inne jeziora, a zresztą w okolicy nie ma ich praktycznie wcale. Dlaczego psują nam takie rewelacyjne wspólne dobro w środku miasta?